Utwory psychodeliczne są straszne... Niektóre. Jedne na chwile wjeżdżają na psychę, a są też takie, przez które nie można czasem spać. Ja tak miałem przez jedną. Ale po kolei. Piosenki z gatunku ............. psychodeliczny są dla mnie dość dziwne, czasem straszne, bo nie biore np. LSD. Rock psychodeliczny powstał podczas największej "sławy" LSD. Ale niektórzy (np. Jimi Hendrix) zmarł od zadławienia się własnymi wymiocinami, uprzednio pożytkując barbiturany. To tak tytułem wstępu i wprowadzenia Was w temat.
Wiele grup tworzyło piosenki "na haju". No, a raczej wtedy nie da się stworzyć jakiejś zwykłej piosenki jak np. "Yesterday" The Beatles. No i zaczyna się jakieś tam eksperymentowanie z dźwiękami. Przyglądnijmy się takowym piosenkom, stworzonym podczas tripu, lub po prostu, świadomie, na trzeźwo, ale psychodelicznie.
I tak. Nie stworzę tu RANKINGU, ale po prostu - zestawienie, kilku piosenek, których powinniście posłuchać.
Na początek, spis treści:
1. The Jimi Hendrix Experience - Are You Experienced?
Tak ten zegarek... w prawo i w... lewo(?). Ogólnie aż tak to psychodeliczna piosenka nie jest. Nawet taka dobra.., do posłuchania. Ale to troche przeraża "Are you..., experieeencced?". Fajne solo gitarowe w chyba 2. minucie.
Moja ocena: 4,5/6
2. The Jimi Hendirx Experience - Voodoo Child (Slight Return)
4.The Beatles - Tomorrow Never Knows
Wiele grup tworzyło piosenki "na haju". No, a raczej wtedy nie da się stworzyć jakiejś zwykłej piosenki jak np. "Yesterday" The Beatles. No i zaczyna się jakieś tam eksperymentowanie z dźwiękami. Przyglądnijmy się takowym piosenkom, stworzonym podczas tripu, lub po prostu, świadomie, na trzeźwo, ale psychodelicznie.
I tak. Nie stworzę tu RANKINGU, ale po prostu - zestawienie, kilku piosenek, których powinniście posłuchać.
Na początek, spis treści:
- The Jimi Hendrix Experience - Are You Experienced?
- The Jimi Hendirx Experience - Voodoo Child (Slight Return)
- The Beatles - Revolution 9
- The Beatles - Tomorrow Never Knows
- The Beatles - I am The Walrus
- Kaliber 44 - Plus i Minus
1. The Jimi Hendrix Experience - Are You Experienced?
Tak ten zegarek... w prawo i w... lewo(?). Ogólnie aż tak to psychodeliczna piosenka nie jest. Nawet taka dobra.., do posłuchania. Ale to troche przeraża "Are you..., experieeencced?". Fajne solo gitarowe w chyba 2. minucie.
Moja ocena: 4,5/6
2. The Jimi Hendirx Experience - Voodoo Child (Slight Return)
No ta już bardziej trochę psychodeliczna. Lubię tę piosenkę. Więcej gitary, a słów mało, za to takich... zajeżdżających backmaskingiem. Nie, no jaki tam backmasking.. Mistrzami w backmasking'u byli Beatle'si. Słyszał ktoś o tym, że Paul McCartney nie żyje? Ale o tym zaraz, przy następnej piosence. A tymczasem:
Moja ocena: 4,5/6
3. The Beatles - Revolution 9
Ta piosenka jest już straszna i głupia.. Totalnie psychodeliczna. To właśnie przez tę piosenkę nie mogłem spać w nocy. A początkowe "Number nine, Number nine, Number nine".... Posłuchajcie od tyłu, wyjdzie "Turn me on Dead Man", co jest aluzją do rzekomo zmarłego Paula McCartneya. Jak nie chcecie, to nie słuchajcie tego... straszne (mówię to o The Beatles??). A więc tak:
Moja ocena: 1/6
Moja ocena: 1/6
4.The Beatles - Tomorrow Never Knows
Ogólnie Ringo fajnie tu 'bębni' ;D. Ale nie lubię tego: "It is not dying".. I te skrzypce pod koniec są takie... PSYCHO. No ale o takich utworach w tym poście tylko mowa, więc.. Piosenka nawet może być. Nic chyba więcej, więc:
Moja ocena: 3,5/6
5. The Beatles - I am The Walrus
Czyli Jestem Morsem. No tutaj Beatlesi byli totalnie naćpani; przebierali się za zwierzątka , ale piosenka b. fajna. Lubię ją. Nic więcej, posłuchajcie jej, warto ;].
Moja ocena: 5,5/6
6. Kaliber 44 - Plus i Minus
Trochę polskiej psychozy. Więc Magik, przed założeniem Paktofoniki śpiewał w grupie Kaliber 44. I tam właśnie taka piosenka się pojawiła 'Plus i Minus'. Często zespołowi przypisuje się gatunek: "rap psychodeliczny". Magik śpiewa w bardzo dziwny sposób. Możemy puścić 'Plus i Minus' od tyłu, usłyszymy: "cztery minuty, cztery minuty". Tak notabene, po wydaniu piosenki, Magik zabił się za cztery lata.
Moja ocena: 4/6
Powyżej, drugi filmik z backmaskingiem.
To wszystko. Długo dość mnie nie było, ale odpłacam się tą notką ;D. W następnym coś o zmarłych artystach, acz nie obiecuję, że na 100%, bo może coś się wydarzy jeszcze. Napomknę o:
Moja ocena: 3,5/6
5. The Beatles - I am The Walrus
Czyli Jestem Morsem. No tutaj Beatlesi byli totalnie naćpani; przebierali się za zwierzątka , ale piosenka b. fajna. Lubię ją. Nic więcej, posłuchajcie jej, warto ;].
Moja ocena: 5,5/6
6. Kaliber 44 - Plus i Minus
Trochę polskiej psychozy. Więc Magik, przed założeniem Paktofoniki śpiewał w grupie Kaliber 44. I tam właśnie taka piosenka się pojawiła 'Plus i Minus'. Często zespołowi przypisuje się gatunek: "rap psychodeliczny". Magik śpiewa w bardzo dziwny sposób. Możemy puścić 'Plus i Minus' od tyłu, usłyszymy: "cztery minuty, cztery minuty". Tak notabene, po wydaniu piosenki, Magik zabił się za cztery lata.
Moja ocena: 4/6
Powyżej, drugi filmik z backmaskingiem.
To wszystko. Długo dość mnie nie było, ale odpłacam się tą notką ;D. W następnym coś o zmarłych artystach, acz nie obiecuję, że na 100%, bo może coś się wydarzy jeszcze. Napomknę o:
Amy WinehouseJohn'u Lennon'ieI o dziwo o Paulu McCartney'u
To the next entry
czytasz = komentuj!
Hallucinogen-L.S.D.
OdpowiedzUsuńabsolutny nr.1 światowej psychodelii
A słyszałeś o DMT ??
Usuń"John'u Lennon'ie"... Serio?
OdpowiedzUsuń